poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział XVIII

Kilka dni później..

Z perspektywy Lili

Siedziałam na kanapie w salonie odpoczywając po męczącym dniu. Mam nadzieję, że Lucas znowu nie wymyśli czegoś głupiego. W końcu ma to żenujące nagranie z ostatniej imprezy. Jak to pokaże Kendallowi to rzucę się pod walec drogowy ! Teraz trzyma mnie przez to jak psa na smyczy  i muszę robić wszystko czego sobie zażyczy, w innym wypadku Kendall zobaczy filmik. Zrobię wszystko żeby do tego nie doszło..
- Liluś co jest..? - Kendall usiadł obok mnie i objął ramieniem. - Co się dzieje? Chodzisz jakaś taka smętna cały dzień.. - zasmucił się chłopak.
- Mamy zły humor.. - położyłam głowę na jego kolanach. - .... widziałeś gdzieś Lucasa?
- Emmm.. Szczerze to nie.. Ale znając jego to siedzi w pokoju i znów gra na kompie.. - blondyn wywrócił oczami.
- O boże.. - wtuliłam się w niego delikatnie. - Zróbmy dzisiaj coś innego dla odmiany.. - jeknęłam, tuląc się do jego brzuszka. - cokolwiek byle nie siedzieć w domu.
- Plaża? Basen? Romantyczny spacer? Impreza? - zaczął wymieniać chłopak.
- Plaża.. ? Jestem cała blada od siedzenia w domu - podniosłam się z Kendalla i spadłam z kanapy. - raaany..

- Lili.. Uważaj.. - podniósł mnie i delikatnie posadził na swoich kolanach. - Zrobisz sobie krzywdę.. - przytulił mnie do swojej klatki, całując delikatnie po główce.
- Nic mi nie będzie - zaśmiałam się. - Spadało się z większych wysokości... - zamknęłam szybko buzie. - znaczyy... nie martw się.. - wstałam z jego kolan i pobiegłam na górę do pokoju po strój.
- Dobra? - zaśmiał się chłopak. - Czekam na ciebie przy samochodzie ! - krzyknął i wyszedł z domu.
- Okeej.. - otworzyłam szafę. - Tylko gdzie ja podziałam to bikini.. ? - wywróciłam oczami i zaczęłam wszystko wyrzucać z szafy.
- Co ty odwalasz.. ? - usłyszałam za sobą głos Lucasa.
- Szukam stroju.. Gdzie masz Ang ?
- Szczerze... to sam nie wiem... coraz mniej ma dla mnie czasu i cały czas się gdzieś wymyka.
- To z nią porozmawiaj.. W czym problem ?
- Rozmowa z Angel to jak gadać do małego dziecka - stwierdził i poszedł do siebie, a ja za nim. 
- Może ucieka od Ciebie bo nie widzisz nic poza komputerem... - wyjęłam kabel z sieci.
- Co robisz ?!
- Ratuję twój związek ?
Zabrałam monitor w dłonie i wyrzuciłam przez okno.
- Pojebało Cię ?!
- Słuchaj Lucas.. Lepiej się zastanów dobrze czego ty tak naprawdę chcesz.. Bo Ang nie będzie czekać aż ty w końcu dorośniesz.. Po prostu cię zostawi.. Ja na jej miejscu dawno już bym to zrobiła.
- Uważaj na słowa młoda.. - zaczął machać telefonem przed moimi oczami.
- Chcę ci tylko pomóc, a ty chcesz się bawić w wojnę ! - wrzasnęłam na niego.
- To się nie wtrącaj..
- Jesteś moim bratem i zawsze cię broniłam, ale teraz widzę, że to był błąd - kopnęłam jeszcze raz w skrzynię od kompa i wybiegłam na dół do Kendalla.

Z perspektywy Angel

Sama już nie wiedziałam co mam robić.. Wszystko.. Jakoś mi się waliło.. I jeszcze Lucas.. Boshe, jak ten człowiek zaczyna mnie denerwować.. Tylko on i jego kochany komputer. A niech się z nim ożeni i dobrze zrobi..
Podeszłam pod dom i zauważyłam rozwalony monitor na trawniku.. "Okej?" pomyślałam i weszłam do środka.
- Jest tu kto..?
- Na górze - krzyknął chłopak.
- Ehh.. - mruknęłam i weszłam na górę. Na łóżku siedział Lucas i.. tulił swój komputer? - Dobra?
- Próbuję go naprawić.. Tylko sobie nie pomyśl czegoś.. - spojrzał na mnie.
- Ja tego nerwowo nie wytrzymam.. - powiedziałam do siebie i otworzyłam szafę.
- Co jest ? - odłożył wszystko i przytulił mnie lekko od tyłu.
- Nic.. Nie ważne.. - wzięłam jakiś stary sweterek i ubrałam go na siebie. - Trochę mi zimno..
- Okej... Ehh... Może chcesz gdzieś wyjść.. ? - pocałował mnie lekko w policzek.
- O 19 muszę wyjść z domu.. Mam spotkanie.. - taaa.. spotkanie.. no jakoś kłamać muszę.
- Znowu ? - wywrócił oczami i rzucił się na łóżko.
- Nie moja wina.. Chłopcy nie mogą czekać - zaśmiałam się i wzięłam kilka rzeczy z szafy.
- Jacy chłopcy ? - od razu zerwał się z łóżka. - .. po co ty tam idziesz, hmm ?
- Jaki zazdrośnik.. - uśmiechnęłam się lekko. - Ty masz komputer, a ja mam spotkania.. Tyle.
- Siedzę przy kompie bo coś szykuję.. Niespodziankę dla Ciebie... i więcej nic nie mówię, bo to ma być niespodzianka - uśmiechnął się.
- Dobrze, dobrze - zaśmiałam się. - A ja chodzę do pracy..
- Okeej.. Gdzie pracujesz.. ?
- To tajemnica - puściłam mu oczko.
- Masz coś do ukrycia ? - założył rękę na rękę.
- Dość dużo rzeczy ukrywam - wystawiłam mu język.
- Aham.. Myślałem, że nie mamy przed sobą nic do ukrywania..
 - Przykro mi, ale niektóre rzeczy nie mogę ujrzeć światła dziennego..
- Jakie rzeczy.. ? Chciałbym znać swoją dziewczynę.. a wiem o Tobie tyle co nic.. - spojrzał mi w oczy.
- Nawet Kendall mnie nie zna.. Ty też nie poznasz.. Jestem za bardzo skryta.. Sory - powiedziałam, wzięłam torbę i zeszła na dół. Nie mogłam mu powiedzieć prawdy.. Chyba by mnie zabił.

Z perspektywy Lucasa

Nie rozumiem.. Co jest takiego złego, że nie mogę się o tym dowiedzieć. Przecież prędzej, czy później prawda i tak wychodzi na jaw to po co to ukrywać..? "O nie, ja tego tak nie zostawię" pomyślałem i po chwili byłem już w aucie śledząc brunetkę. Dziewczyna podjechała pod jakiś klub.. Zaraz.. To był klub go-go.. Co ona tu robi?!
Czym prędzej wysiadłem z auta i dyskretnie zakradłem się za nią. Boże, powiedz mi, że to nie to na co wygląda. Złapałem się za głowę kiedy straciłem ją z zasięgu wzroku.
- Wstęp tylko z wejściówką - złapał mnie jakiś ochroniarz.
- Emmm... Tam jest moja dziewczyna - spojrzałem na napakowanego kolesia.
- Każdy tak mówi.. Hasło - warknął.
- Eee.... Gorące cizie... ? - zacząłem się brechtać.
- Wypierniczaj stąd kolo - wyrzucił mnie do śmietnika.
- Kurna... muszę się dowiedzieć co ona tam robi ! - wrzasnąłem i w tym samym momencie spostrzegłem uchylone okno piętro wyżej... Wystarczyło się tylko wspiąć. Jak dla mnie to drobnostka. Już po chwili znajdowałem się w łazienkach. Na moje nieszczęście trafiłem do łazienki damskiej. Wszystkie panie zaczęły piszczeć, a ja myślałem, że ogłuchnę.
- Spokojnie, nie jestem jakimś zboczeńcem - podniosłem ręce do góry. - Eeee... znacie może jakąś Angel.. ?
- Chodzi ci o tą striptizerkę? - mruknęła jedna.
No nie... Ona jest striptizerką ?!
- Tak, właśnie o nią - warknąłem.
- Za chwilę ma występ.. - powiedziała blondynka.
- A my razem z nią - wywróciła oczami czarna.
- Ok... Gdzie to się idzie.. ? - podrapałem sie po głowie.
- Chodź za nami.. - złapały mnie za ręce i pociągnęły pod scenę. - Za kilka sekundek mamy występ - i uciekły.
Ehhh... czyli pozostaje mi czekać... Myślałem, że wybiła sobie już to z głowy, ale najwidoczniej dalej ją do tego ciągnie. Poszedłem zamówić sobie drinka i po chwili wróciłem na miejsce czekając na striptizerki.
Nagle wszystkie światła zgasły i słychać było tylko cichą muzykę.. Na scenie pojawiło się kilka dziewczyn, w tym Angel..