No to zaczynam pisać kolejny rozdziaaaał :P
Trochę czasu minęło od ostatniego ale nie mogłam się jakoś zabrać do pisania >.< Sama jeszcze nie wiem co tutaj napisać... Lecę na spontanie ! Jak zawsze zresztą ^^
Mam nadzieję, że nie macie mi za złe tej dołującej atmosfery i napięcia między naszymi bohaterami... Ale wydaje mi się, że warto pocierpieć i poczekać na Happy end ;*
No to leeecim !
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nałożyłem na ramiona czarną marynarkę i wyszedłem z domu. Zastałem dziewczynę opartą o mur budynku z papierosem w ręce.
-Nie wiedziałem, że palisz...
-Staram się rzucić- mruknęła i zaciągnęła się dymem.
-Serio?-uniosłem brew do góry- Nie wygląda na to..
-Nie palę od 2 tygodni ale jak się wkurzę to nie wyrabiam.. -syknęła przez zęby.
-Co cię tak wkurza- zapytałem... Głupie pytanie.. Przecież wiem, że to z mojego powodu pali...- Nie musisz odpowiadać..
-Nie myśl, że z Twojego powodu- zaśmiała się ironicznie.
-To z jakiego...- spojrzałem na nią... Jej twarz nie wyrażała żadnej emocji... Nigdy nie znałem jej takiej.
-Nie Twój biznes- powiedziała zdenerwowana... Wyraźnie widzę, że próbuje ukryć swój smutek i rozczarowanie... Wydaje się być teraz taka silna i nie do złamania... Ale wiem, że za tym kryje się skrzywdzona i pełna bólu dziewczyna... Pomyśleć, że to wszystko za moją sprawą...
-Mogę?- wskazałem na opakowanie papierosów.
-Przecież nie palisz- spojrzała na mnie jak na idiotę- Nie wkręcaj się w to...
-Dlaczego ? Skoro Ty możesz to ja też- uśmiechnąłem się lekko.
-Jak chcesz...- rzuciła we mnie paczką... Zaśmiałem się i wyjąłem jednego papierosa... Nigdy wcześniej nie paliłem... Ale w życiu trzeba spróbować wszystkiego... Wyjąłem jednego i zapaliłem.
-To nie chce się palić- mruknąłem zdziwiony.
-Bo zapaliłeś filtr idioto... - dziewczyna wyrzuciła papierosa... Zabrała paczkę... Wyciągała kolejno po jednym papierosie i zaczęła go niszczyć.
-Po co to robisz ?
Uśmiechnęła się tylko i spojrzała na mnie...
-Widzisz... Ten papieros... Całe moje uzależnienie... I fakt, że teraz to niszczę... Ten papieros to w rzeczywistości TY- wyrzuciła wszystko do kosza i skierowała się do drzwi.
-Lila- chwyciłem ją lekko za rękę- Wiem, że jesteś na mnie wściekła i prawdopodobnie chętnie wbiłabyś mi nóż w serce... Ale nie chcę Cię stracić... Przecież możemy się przyjaźnić.
-Przyjaźnić ?- odwróciła się do mnie- Nie jestem pewna... Przyjaźń opiera się głównie na zaufaniu, a ja już Ci nie ufam...
-Możemy nad tym popracować.
-Nie rozumiem... Po co Ty chcesz to naprawiać ?
-Zależy mi na Tobie.
-To dlaczego nie powiesz mi prawdy?
-Nie mogę... Zniszczę Ci życie.
-Jeśli nie powiesz mi prawdy spakuję walizki i wrócę do Polski.
-Nie możesz mnie tym szantażować- Mało brakowało, żebym się przy niej nie rozryczał.
-Skoro ty możesz ukrywać prawdę to również ja mogę wyjechać i będziemy kwita- oczy zaszły jej łzami i natychmiast weszła do środka.
-Lili chcesz może herbaty ?!- krzyknął za nią Lucas. Dziewczyna pobiegła na górę bez odpowiedzi.
-Co jej znowu zrobiłeś? -mruknął Lucas.
-Ciesz się, że Tobie się życie układa- widziałem jak trzyma Angel na kolanach.
-Wyjaśniliśmy sobie wszystko- uśmiechnęła się moja droga kuzynka.
-Cieszę się- odwzajemniłem jej uśmiech- Wracajcie do swoich obowiązków- zaśmiałem się, a para zaczęła się całować.
Nagle poczułem wibracje w kieszeni spodni... odebrałem telefon.
-Logan? - zdziwiłem się słysząc jego głos.
-Stary zapominasz o swoich obowiązkach- powiedział wkurzony.
-Nie rozumiem o co Ci chodzi.
-Przerwa się skończyła... Musimy zabierać się do pracy, a przez Twoją niekompetencje cały zespół cierpi- krzyknął do słuchawki.
-Życie wywróciło mi się o 180 stopni... Daruj sobie podobne kazania.
-Wszystko ok?
-Nie! Jak może być wszystko w porządku ?!
-Wpadaj do mnie na piwo... Wyjaśnimy wszystko na spokojnie.
-Dzięki stary. Tylko na Ciebie mogę teraz liczyć.- rozłączyłem się i wybiegłem z domu. Jakieś 15 minut później znajdowałem się pod domem Logana. Wszedłem do środka i zastałem przyjaciele w salonie. Siedział z Ciarą... Aktorką, która grała w serialu moją młodszą siostrę... Bardzo ucieszyłem się na ich widok.
-Nie spodziewałem się Ciebie tutaj- uśmiechnąłem się do młodej.
-Kendall!-rzuciła mi się na szyję.
-Już nie jesteś taka malutka- zaśmiałem się i przytuliłem ją mocno-Myślałem, że jesteś sam- spojrzałem na przyjaciela.
-Ciara chciała Cię zobaczyć więc po nią zadzwoniłem...- powiedział skrzywiony... Zrozumiał, że popełnił błąd... Nie chce żeby ktokolwiek inny wiedział o moich problemach.
-Rozumiem- uśmiechnąłem się lekko.
-Nawet nie wiesz jak się za Tobą stęskniłam- zaśmiała się Ciara- Od czasu zakończenia serialu wgl. się nie widzieliśmy- posmutniała.
-Teraz mnie widzisz- jeszcze raz ją wyściskałem.. Ta mała dziewczynka, którą dawniej znałem była teraz młodą kobietą... Bardzo piękną.
-Może zorganizujemy kiedyś spotkanie całej ekipy?- uśmiechnęła się.
-Nie głupi pomysł- wtrącił się Logan- Niestety na ten czas mamy plany dotyczące naszego zespołu i kolejnego sezonu...Ehh... Coraz mniej czasu dla siebie.
-Nie rozumiem tutaj czegoś... Jakiego sezonu ? -uniosłem brew do góry.
-Nic mu jeszcze nie powiedziałeś?- krzyknęła podekscytowana dziewczyna- Stacja Nickelodeon postanowiła przywrócić nasz serial z całą dotychczasową obsadą... Mało tego! Zagwarantowali nam kontrakt na 3 kolejne sezony- pisnęła.
-C-c-co ? - stanąłem nieruchomo jak posąg.
-Szokujące nie?- uśmiechnął się Logan- Dokładnie tak samo zareagowałem.
-Znowu będę Twoją młodszą siostrzyczką!- podskoczyła kilka razy.
-Ja-ja nie wiem... Nie wiem czy dam radę- mruknąłem.
-Co?!- krzyknęli obydwoje.
-Logan możemy pogadać w cztery oczy?- spojrzałem na bruneta błagająco.
-Jasne, oczywiście-uśmiechnął się.
-Rozumiem- posmutniała Ciara- Wpadnę jutro- uśmiechnęła się do Logana i wyszła z domu.
Rozmawiałem z Loganem grubo ponad 3 godziny... Oczywiście nie obyło się bez wspólnego piwa... Opowiedziałem mu o wszystkim co miało miejsce... O mojej kuzynce Angel, Lucasie i dziewczynie przez którą dopada mnie bezsenność... Doskonale wiedział co mi doradzić...
-Masz rację... Jestem idiotą- wstałem z kanapy chwiejąc się na boki.
-Ale nie w takim stanie! Zrobisz to jutro jak otrzeźwiejesz... Nie mam zamiaru skrobać Twoich zwłok z ulicy- zaśmiał się i złapał za kolejną puszkę piwa.
Stan w jakim się znalazłem zmusił mnie abym przenocował u Logana... Chłopak nie miał z tym absolutnie żadnego problemu... Obydwoje nie mieliśmy dość siły, żeby iść do swoich pokoi... Nazajutrz obudziłem się na podłodze... Logan leżał jakieś 3 metry dalej na kanapie znużony snem... Poczułem, że męczy mnie kac... Szybko podniosłem się z ziemi i poszedłem do kuchni ugasić pragnienie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ciara wyrosła nam na piękną młodą kobietę ! ^^ (tylko pozazdrościć urody) ;P