sobota, 26 października 2013

Rozdział XX

Z perspektywy Angel


                Nie wiem co się stało.. A tym bardziej co się podziało kilka dni temu.. Obudziłam się gdzieś daleko od domu, pół naga bo tylko w stroju striptizerki.. Czułam, że chyba za dużo wzięłam.. Moja głowa pękała. Miałam dość tego piszczącego dźwięku w moich uszach.
                Wstałam i lekko się wyprostowałam. Byłam w lesie.. Jakieś 20 kilometrów od domu.. Nogi mnie strasznie daleko poniosły. To tu się wszystko zaczęło.. Dziwne..
                Próbowałam dodzwonić się do Lucasa ale nie odbierał.. To nie możliwe.. Zawsze to robił.. Musiało coś się stać.. Po prostu musiało. Martwiłam się strasznie, lecz nagle dostałam sms'a: 
"Nie wiem po co dzwonisz.. Nie zależy ci na mnie, więc? Dam po prostu spokój.
Lucas"
- Teraz to naprawdę nic mnie nie zdziwi.. - mruknęłam do siebie i ruszyłam w stronę domu. Gdy tylko znalazłam się na miejscu poszłam do pokoju mojego i Lucasa. Kiedy mnie zobaczył opuścił pomieszczenie kierując się do kuchni.
-Możesz mi powiedzieć o co ci tak naprawdę chodzi ?!- złapałam go za ramie. Nic mi nie odpowiedział.
-Jak zrobiłam coś źle to mi po prostu powiedz- spojrzałam mu w oczy.
-Nie jesteśmy już razem więc o co ci chodzi ?- jego słowa odjęły mi mowę
- O czym ty mówisz ?- poczułam napływ łez.
-Co? Już nie pamiętasz ? - wziął łyka wody.
-No właśnie nie wiem o co ci chodzi... - spojrzałam na niego bezradna. A co jeśli wczoraj wydarzyło się coś złego ? Ale ja nic nie pamiętam !
-Ah.. nie pamiętasz ? Bo to ja wczoraj tańczyłem w klubie ze striptizem w samej bieliźnie !?-zaczął krzyczeć- A jak już cię z tam tond zabrałem to miałaś wielki problem !
- ...Co? -właśnie tego najbardziej się obawiałam.
-Myślałem, że z tym skończysz ! Obiecałaś, że nie wrócisz do przeszłości !- spojrzał mi prosto w oczy- Nie jesteś moją Angeliką, którą tak bardzo kocham- o razu wybuchłam płaczem- Nie myśl, że to mnie rusza.. - wziął kurtkę i wyszedł z domu.
-Lucas !- pobiegłam za nim i złapałam za ramie- Proszę cię nie rób mi tego- nadal nie mogłam powstrzymać płaczu.
-Przepraszam Cię, ale to nie ma szans. Nie chcę żeby moja dziewczyna kręciła tyłkiem przed napalonymi kolesiami. Nie potrafisz być ze mną szczera, a bez tego nie ma Nas.
-Ale ty nic nie rozumiesz... Myślisz, że ja robię to z własnej woli ?! - nie potrafiłam opanować swoich emocji- Nie ! Ty tego nigdy nie zrozumiesz ! Widzisz we mnie  same zło ! - spojrzałam mu w oczy.
-Cały czas mnie okłamujesz to jak mam ci ufać !? Nie widzisz tego, że cały czas się kłócimy ? To nie ma sens Angel... Nie musisz się o nic martwić... Spakuję swoje rzeczy i zaraz mnie nie będzie.. Uwierz mi, że nie chcę tego, ale nie pozostawiasz mi innego wyboru- widziałam w jego oczach   żal i smutek. Czy to wszystko to moja wina ?   Być może nie zasługuję na niego i nigdy nie zasługiwałam. Może powinnam dać sobie spokój w związkach ?  Przynajmniej do czasu kiedy zapanuję nad własnym życiem.
-Tak będzie najlepiej... - chłopak pobiegł do pokoju spakować swoje rzeczy, a Ja zostałam sama przed domem.


*oczami Kendalla*


Cały ranek wysłuchiwaliśmy kłótni Angel i Lucasa. Tym razem chłopak nie wytrzymał i wyprowadził się z mieszkania. Próbowaliśmy z nim jakoś porozmawiać, ale nie dał się przekonać . W pewnym sensie rozumiem go. Gdybym ja był na jego miejscu postąpiłbym nie inaczej, ale nie wierzę, że Angel jest taka. Ona w rzeczywistości jest słodką i bezbronną dziewczyną. Tylko zgrywa twardzielkę, ale tak na prawdę nie radzi sobie z własnym życiem.
-To co teraz ? -spojrzała na mnie Lili- Nawet nie wiemy gdzie się wyniósł. To mój brat. Nie chcę stracić z nim kontaktu... -usiadła na kanapie podkulając nogi.
-Przecież to Lucas... Nawet jeślibyś chciała to nie zostawi cię samej- przytuliłem ją mocno do klaty.
- Ale z nami tak nie będzie, prawda ? -spojrzała mi w oczy.
-Nie myślmy o tym co będzie... Najważniejsze jest to, że teraz jesteśmy  razem - pocałowałem ją w główkę.
-Nie obchodzi cię co z nami będzie dalej ? -odsunęła się ode mnie patrząc z pod byka.
-Co ja znowu źle powiedziałem ? - zaśmiałem się.
-Nie myślisz o nas i o naszej przyszłości... -założyła ręce- a podobno tak bardzo mnie kochasz... - wywróciła oczami.
-Jesteśmy młodzi.. Mamy całe życie przed sobą...- spojrzałem na nią słodko myśląc, że to mnie jakoś wyratuje.
-Twoje słodkie minki nie działają na mnie... - zrobiła wroga minę.
-Jak to nie ?! - zerwałem się z kanapy- Jest jeszcze coś co nie działa na Ciebie ? -uniosłem brew do góry.
-wszystko... - zrobiła cwaną minę.
-W takim razie... -usiadłem na kanapie i usadziłem ją sobie na kolanach- ...przekonamy się- zaśmiałem się widząc jej przerażoną minę- ..to cię nie rusza ? - zacząłem delikatnie muskać jej szyję.
-N-n-nie... - dziewczyna rozglądała się po pomieszczeniu szukając jakiegoś ratunku.
-Hmm.. - przygryzłem delikatnie płatek jej ucha i zacząłem jeździć ręką po jej udzie. Słyszałem jak jej serce przyśpiesza rytmu- Nadal upierasz się, że na Ciebie nie działam ? - spojrzałem jej w oczy. Bawiło mnie jej przerażenie w oczach.
-Ja nie jestem taka łatwa.. -wlepiła we mnie swój wzrok.
-Nie miałem tego na myśli- uśmiechnąłem się muskając delikatnie jej usta. Niewinny pocałunek przeistoczył się w pocałunek pełen namiętności. Dziewczyna usiadła na mnie okrakiem  mocno przylegając swym ciałem do mojego. Położyłem dłoń na jej tyłku mocno przy tym ściskając. Blondynka zaczęła obdarowywać moją szyję pocałunkami, a temperatura w pomieszczeniu sprawiała się być  coraz wyższa.
W końcu nie wytrzymałem i zacząłem zdejmować jej koszulkę. To samo dziewczyna zrobiła z moim T-shirtem.
-Nie działam na Ciebie, tak ? - zachichotałem i zacząłem powoli odpinać jej stanik. Już miałem go zdejmować, kiedy dziewczyna chwyciła mnie za ręce i delikatnie odsunęła od siebie.
-Co się dzieje skarbie ? -spojrzałem na nią rozpalony. Tak bardzo jej pragnąłem, a wszystko wydało się zmierzać w przeciwnym kierunku.
-Jeśli mnie kochasz to poczekasz- Lili zaśmiała się ubierając bluzkę i patrząc na mnie najwyraźniej rozbawiona.
-C-co? Tzn. - otrząsnąłem się- nie chcesz tego ? mnie ? -spojrzałem na nią totalnie zbity z tropu.
-Najpierw naucz się nad sobą panować... - pocałowała mnie w policzek i pobiegła w podskokach do kuchni. Mała menda.. Tak niewiele brakowało, a ona zostawiła mnie w takim stanie samego... Rozpalonego na kanapie... Nie wolno najpierw kogoś napalać, a potem olewać.. Tak się po prostu nie robi !!!
-Co to miało być ? - pognałem za nią do kuchni.
-A nic.. - uśmiechnęła się pod nosem nie patrząc w moją stronę.
-Spójrz na mnie...-zdziwiło mnie jej zachowanie.
-Kendall... robię kawę... idź się ubrać...- wlepiła wzrok w czajnik.
-Ale po co ? Przez Ciebie jestem cały rozpalony... - zaśmiałem się tuląc ją od tyłu.
-A-ale.. ja robię kawę... - poczułem, że jej ciało całe drży. Więc o to tu biega... Zaśmiałem się i zacząłem jeździć  ręką po jej tali.
-Kendall... -jęknęła próbując nie zwracać na to uwagi.
-Tak kochanie ? - uśmiechnąłem się zwycięsko i odwróciłem ją do siebie.
-N-n-n-nic... - przełknęła ślinę patrząc na moją nagą klatę.
-Ale o co ci chodzi ? - nadal w to brnąłem- ..wiem, że mnie pragniesz- odgarnąłem jej włoski na bok.
-I dlatego powinieneś odpuścić... -uśmiechnęła się lekko- chce być jeszcze czysta... - Chwila...chwila... Czyli ona nie..
-Jesteś dziewicą ? -zapytałem prosto z mostu.
-Dlaczego to Cię tak dziwi ?   - spojrzała na mnie jak na kretyna.
-Ponieważ... no... Ty jesteś.. taka...
-Jaka ? -uniosła lewą brew do góry
-Seksowna... Piękna... Zabawna.... Słodka.... I.... Seksowna... - zacząłem wymieniać analizując jej sylwetkę.
- Możesz nie patrzeć na mnie jak na swój obiad. - speszona wyszła natychmiast z kuchni, a Ja za nią.

*oczami Lili*



Kendall zdecydowanie za bardzo na mnie działa. Trudno jest się przy nim powstrzymać. Jeszcze nigdy nie miałam podobnej sytuacji i ciężko jest mi się opanować !
-Skarbiee... - dogonił mnie i złapał mocno w pasie.
-Hmm.. ? - próbowałam się jakoś opanować i nie zwracać uwagi na jego ruchy.
-Nie musimy tego robić przecież Ja... pocze... no pocze.. - zabawne jak trudno  było mu wypowiedzieć te słowa. Od  razu skarciłam go wzrokiem- Poczekam !
-Dziękuję... - uśmiechnęłam się i pocałowałam go namiętnie. Chłopak odsunął się ode mnie o krok.
-O co chodzi ? - spojrzałam na niego zdziwiona.
-Obiecałem ci coś... Jak nadal będziesz tak kusić to zaraz możesz stać tu bez stanika, a nie chcę cię skrzywdzić... - uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło.
-Co to miało być.. ? -uniosłam brew do góry.
-Ja poczekam.. - wyszczerzył się w moją stronę. Wydaje mi się, że robi to specjalnie, żeby tylko zaciągnąć mnie do łóżka...Nie wiem czy długo tak pociągnę...




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Lol.. no wiem, że nie umiem pisać PRZEPRASZAM !
Ale zajebiście się pisze takie scenki haha xd polecam... możliwe, że będę pisać częściej na wasze nieszczęście :P
Jak myślicie ? Uda się Kendallowi nakłonić Lil do ekhem... (wiecie o co kaman .. ;p )
i czy Angel wyjaśni sobie wszystko z Lucasem ? :D
Liczę na wasze komentarze ^^
Pozdrawiam :*




 

10 komentarzy:

  1. No tak się nie robi! Taka gorąca scenka na końcu i nic z tego? Jak możesz.. Oj tak ^^ kłótnie pisze się najfajniej ^^ super rozdział i czekam nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Znając Angel to będzie ciężko.. Lucas nie lepszy, uparciuch xd Lili łatwa nie jest więc szybko Kendall nie porucha xd
    Czekam na kolejny <33

    OdpowiedzUsuń
  3. No wiesz, Skoro Kendizzle tak na nią działa... To kto wie? :P i mam nadzieję, że Lucas jednak da się ubłagac. nie chcę, żeby to się tak skończyło ._. rozdział świetny. i oj, umiesz, umiesz xD
    zapraszam do mnie na nowy rozdział ;) http://classic-love-with-btr.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak Angel ma coś wyjaśniać z Lucasem, jak nawet ja nie ogarniam? xDDD Kendizzle to na wszystkich działa, ale chyba na nerwach xD No dobra....Wszystkich pociąga -.- Foch 4ever ;ddd Ciekawie by było poczytać to nakłanianie Lili xD Czekam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej :) Właśnie założyłam bloga z recenzjami i chcę jakoś "rozkręcić biznes". Jeśli chciałabyś, aby napisać recenzję, ocenić i zareklamować twoje opowiadanie to serdecznie zapraszam:
    http://oceniamy-wasze-blogi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. http://classic-love-with-btr.blogspot.com/ zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem nowaaa ! ; P
    I tak ! Kendall da radę !
    I tak ! Wyjaśnią sobie wszystko !
    Ooo, już nie mogę się doczekać co będzie daleej ; D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy następny rozdział ??????

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. jutro powinien pojawić się nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń

Czytasz... Komentuj :) Na pewno się zrewanżuję ^^