poniedziałek, 11 marca 2013

Rozdział VI



Z perspektywy Kendalla

- To jedziemy do mnie czy do ciebie? - zapytałem, zapalając samochód.
- Możemy do mnie... - zaczęła coś przeglądać w telefonie.
- No spoko.. Tylko powiedz gdzie to jest - zaśmiałem się.
- No to... Jedziesz prosto... Potem w lewo… - zaczęła mi wszystko tłumaczyć. - ... i będziemy na miejscu ;)
- To jedziemy ^^ - ruszyłem i zaraz byliśmy na miejscu. - Proszę. - powiedziałem otwierając drzwi od strony Lil.
- Jaaki grzeczny chłopiec - zaczęła się śmiać i zmierzyliśmy do jej domu.
- A przeszkadza ci to? - zapytałem wchodząc do mieszkania za Lilą.
- Nie, ale raczej nie spotkałam jeszcze takich... No wiesz.. - uśmiechnęła się. - Chcesz coś do picia? - pobiegła do kuchni.
- Nie dzięki - uśmiechnąłem sie i spojrzałem na Lil.. Boże jaka ona jest piękna.. *.*
- Bo mam jeszcze piwo... Ale chwila.. Nie bo ty prowadzisz... - jęknęła. - No to co robimy ?
- Proszę? - zapytałem, gdy się otrząsnąłem.. - A tak.. A co byś chciała? - zapytałem.
- Hmm... Nie znam za bardzo okolicy... Ale możemy iść na spacer czy coś - wzruszyła ramionami.
- Ja znam okolicę.. Wychowałem się dwa domy dalej.. - powiedziałem patrząc przez okno. - Stare czasy - zaśmiałem się.
- Czyli.. przeprowadzka ? A szkoda... Bylibyśmy sąsiadami.. Zakłócałabym ci ciszę nocną i warczał byś żebym się zamknęła - wyszczerzyła się w moją stronę.
- Nie byłoby tak źle.. - uśmiechnąłem się. - Wyprowadziłem się, bo mój tata miał bliżej do pracy.. A o wiele mniejsze rachunki dostawaliśmy.. Ogólnie jest teraz taniej..
- Ja tam nie wiem.. Jestem tutaj pierwszy raz w życiu... Obcy kraj.. Nowe życie i.td... Ale to jest raczej nudne...
- Uwierz, że nie musi być - powiedziałem i spojrzałem jej w oczy.. Chyba zaraz padnę *____* Jakie ona ma śliczne, niebieskie oczy *____* Awww x33 Jakie piękne x33
- To może lepiej ty coś o sobie opowiedz... - zmieniła szybko temat.
- Jestem normalnym chłopakiem - taaa.. normalnym.. Chciałbym być normalny.
- Nie chcesz mówić... Spoko... Ja wiem jak to jest - zaczęła kopać kamień.
- Jak poznamy się bardziej to ci powiem.. Nie zawsze można każdemu ufać.. - spuściłem głowę.
- Wiem... - zasmuciła się. - Nie przed wszystkim da się uciec..
- Właśnie.. - zgadzaliśmy się w kilku sprawach.. Może ona też nie ma lekko? .. Nie chodzi mi o śmierć jej rodziców, a o życie teraźniejsze.. - Lila.. Na długo tu przyjechaliście? - zapytałem.
- Nie wiem... Zależy, czy nas znajdą... Tzn. nie wiem... Raczej tutaj na trochę zostaniemy... - zaczęła się plątać.
- Czy was znajdą? - zapytałem. - O co chodzi..?
- Nic takiego... - wydawała się być czymś zaniepokojona.
- Przecież widzę.. - stanąłem na przeciwko niej i złapałem jej twarz w dłonie. - Jeśli cię coś trapi to spróbuje ci pomóc..
- Nie...  - ominęła mnie i przyśpieszyła tempa.
- No nie musisz mówić ! - krzyknąłem i poleciałem za nią. - Nie chcesz to nie zmuszam.
- Będę już wracać do domu... - trochę zdenerwowana pobiegła w kierunku mieszkania.
- Ehh.. - naprawdę nie wiem co mogę jeszcze zrobić.. Podobała mi się.. A jak zawsze są jakieś problemy. Pobiegłem za nią i złapałem lekko w pasie - Lila posłuchaj.. Naprawdę ja chce się tylko zaprzyjaźnić.. - no chyba nie tylko, ale to pomińmy. - Daj mi szanse.
- Nie mogę... - oczy jej się zaszkliły. - Tylko ci zaszkodzę..- wyrwała mi się i znowu zaczęła uciekać.
- Powiedz lepiej, że mnie nie lubisz !! - krzyknąłem za nią i spuściłem głowę. - Nie będę się oszukiwał.. Nikt już nie chce się ze mną zadawać.. - powiedziałem cicho do siebie i ruszyłem w stronę parku.


Z perspektywy Lucasa

- To czujesz się trochę lepiej ? - zapytałem uśmiechając się do brunetki.
- Odrobinkę.. - powiedziała i zaczęła myśleć.
- Nie myśl tyle, to niezdrowe - pogłaskałem ją po włoskach.
- Hmm? - zapytała. - Tak wiem.. Po prostu mam wiele spraw na głowie.
- Poczekają... Musisz odpoczywać... - pogłaskałem ją po ręce... Była już cieplutka... Pomyśleć, że niewiele brakowało, a już bym jej nie zobaczył :(  Wolę sobie tego nie wyobrażać... Spojrzałem jej w oczy... Tak ślicznie błyszczały ^^ Myślałem, że się nie powstrzymam w pewnym momencie i ją pocałuję... Ale nie mogę tego zrobić... Już namieszałem pojawiając się w ogóle w jej życiu...
- Wiem Luki.. - uśmiechnęła się i spojrzała mi w oczy. - Słodki jesteś, wiesz? - zaśmiała się i pocałowała mnie lekko w policzek.
O nie... Co ja wyprawiam? Ale... Może dam nam szanse ? Chwila... O czym ty człowieku teraz myślisz ? Hmmm... ? Pocałowała mnie... No w policzek... Czego się człowieku fascynujesz?! Całus w policzek, a wywołał u mnie burzę emocji... Może powinni mnie trzymać w jakimś pomieszczeniu z dala od wszystkiego...
- Mmm.. C-co ? - mówiła coś, ale co ? Jak zwykle zgubiłem się w jej oczach... Ona to robi specjalnie !
- Nie słuchasz mnie - zaśmiała się. - No jak ja mogę z tobą gadać.. No nie rozumiem.. - uśmiechnęła się słodko. - Mówię, że jesteś słodki pajacu - dotknęła delikatnie mojego nosa.
- Pajacu ? - udałem oburzonego. - Jak możesz tak mówić, co ?
- Psiasiam - zasmuciła się momentalnie brunetka.
- Też jesteś słodka :) - od razu zmieniłem wyraz twarzy zachowując uśmiech.
- Dziękuje :) - dziewczyna zrobiła się lekko czerwona.. Heh, słodkie ^^
- Śliczna jesteś :) - powiedziałem po chwili i chciałem się strzelić z liścia... I jak mam zachować dystans skoro ona mi to wszystko utrudnia ? Nie da się !
- Oooo.. :) - zamruczała cicho. - Dzięki :D - podniosła się lekko i musnęła swoimi delikatnymi ustami mój nos.
Ok... ok... Jednak jestem pajacem !!
-Miło :) - zaśmiałem się  po chwili. - Jak już wyjdziesz z szpitala... Może byśmy się spotkali hmm.. ? :)
- Z wielką chęcią.. :) - oparła brodę na mojej klatce.
- Mogę wiedzieć dlaczego ? - przerwałem i po chwili kontynuowałem dalej. - No wiesz... Dlaczego to zrobiłaś ?
- Zrobiłam kiedyś coś złego.. Chciałabym ci powiedzieć, ale boję się, że mnie nie zrozumiesz..  - zasmuciła się.
- Postaram się - pogłaskałem ją delikatnie po policzku patrząc w oczy.
- Zabiłam swoją mamę.. Taka jest prawda.. - powiedziała. - Nie chciałam tego..
Emm...zabiła? Kendall coś tam gadał, ale jakoś nie wierzę...
- Jak to się stało ? - zapytałem.
- Wypadek.. Zwykły wypadek.. - powiedziała.. Nagle na jej policzkach pojawiło się kilka łez. - Nie zadziałały hamulce.. Wpadłyśmy w poślizg, później wjechałam w drzewo.. - ostatnie słowa powiedziała cicho, przymknęła oczy i zaczęła płakać..
- Ang... To nie twoja wina.. - przytuliłem ją mocno. - Nie możesz się obwiniać... Twoja mama by tego na pewno nie chciała... - pocałowałem ją czule w głowę.
- Gdyby to ona prowadziła, to nic by się nie stało.. Najwyżej ja bym zginęła.. - mówiła tak obojętnie.. Tak, jakby na niczym jej nie zależało..
- Słuchaj... Nie wiesz, co by się wydarzyło gdyby to ona prowadziła.. Nie możesz tak mówić - wytarłem rękawem jej łzy. - Masz po co żyć i co ważne dla kogo... - pogłaskałem ją po policzku.
- Ciekawe.. Ojciec nie chce mnie znać.. Kendall jest dla mnie jak brat, ale nie raz nie ma go wtedy, gdy go potrzebuje.. A teraz.. Znów go nie będzie.. Wiem jaki jest.. Jestem samotna.. Więc? Dla kogo mam żyć? - zapytała.
- Dla mnie? - zapytałem niepewnie. - ... ale rozumiem dla mnie nie warto...
- Nie znam cię nawet.. - powiedziała cicho. - .. a tak bardzo cię polubiłam.. - uśmiechnęła się lekko i złapała moją twarz w dłonie. - Warto żyć Lucas.. Ale taki człowiek jak ja nie zasługuje na to.
- Zasługujesz tylko nie chcesz przyjąć tego do świadomości :(
Dziewczyna nic nie odpowiedziała i odwróciła się do mnie tyłem.  Objąłem ją delikatnie w talii i przytuliłem.
- Nie rób już tego... :/ proszę... – szepnąłem do jej ucha.
- Za bardzo ci coś zależy.. - zrobiła się lekko podejrzliwa.
- Po prostu polubiłem cię... - uśmiechnąłem się pod nosem... Nawet bardziej niż polubiłem... - I nie możesz tego zrobić Kendallowi... - dodałem po chwili. - Nawet nie wiesz jak ryczał kiedy staliśmy na korytarzu. Myślałem, że zaraz mu serce wyrwie..
- Taa.. Jak się widzi po raz trzeci śmierć swojej kuzynki to tak się ma - zaśmiała się. - Już trzy razy umierałam.. Za każdym musieli mnie uratować.
- Mam nadzieję że nie będzie więcej razy.. - odwróciłem ją do siebie.
- Oj.. Znając mnie to jeszcze nie raz to sie zdarzy - zaśmiała się i spojrzała mi w oczy.
- To nie jest śmieszne... - zasmuciłem się momentalnie. Nie chcę, żeby znowu próbowała się zabić... Chyba coś za bardzo ją lubię... :/
- Oj weź.. Mną się nie warto przejmować.. No kim ja jestem? Małą dziwką.. Taa.. Przyzwyczaiłam się, że tak do mnie mówią.
- A mają powody żeby tak mówić ? - spojrzałem na nią.
- Hmm.. - zaczęła się zastanawiać. - Mają? - zapytała i zaczęła się śmiać. - Pewnie że mają..
Co to ma znaczyć ? Czyli, że ona ? Nie.... Nie wierzę.... Gdzie jest ukryta kamera ?!
- Słucham ? Ale, że jak ? - nie uwierzę dopóki ktoś mi tego nie udowodni, a może nie chcę w to wierzyć...
- Heh.. Nie musisz wiedzieć.. - powiedziała i położyła się na plecach.
- No... dobrze... - w gruncie rzeczy i tak wiedziałem, że prędzej czy później, dowiem się o co w tym wszystkim chodzi... Ale czy powinienem.. Może ona po prostu nie chce żebym wiedział... Tak samo jak ja, w obecnej chwili nie powiedziałbym jej wszystkiego o sobie...
- Wiesz co Lucas.. - powiedziała cicho. - Nie mam zamiaru tu siedzieć.. - delikatnie się podniosła i wyrwała sobie kroplówkę. Ajjj..
- Co ty robisz ? - uniosłem się i złapałem ją za ręce. - Jesteś osłabiona, nie możesz...
- Nie chce mi się tu siedzieć.. - ubrała kurtkę, buty i otworzyła okno. - Nie jest wysoko.. - zaśmiała się.. i.. wyskoczyła..
- Ang !! - wychyliłem się przez okno, nie było wysoko... Jakieś 2,5 m.. Dziewczyna stała opierając się o mur. Bez wahania wyskoczyłem za nią.
- Co się tak guzdrasz, hmm? Szybciej się nie da? - zaśmiała się.
- Co ty robisz ? - stanąłem na przeciwko niej. - Powinnaś leżeć w łóżku i odpoczywać...
- Nieee.. Nie muszę.. Jestem silna i w ogóle.. - uśmiechnęła się.
- Ee... No nie wiem..:/ Nie chcę żeby coś ci się stało... I to nie dlatego że Kendall by mnie zabił :/ - zaśmiałem się.
- Nie zabiłby cię ! - przekręciła oczami. - Chyba.
- Dzięki... Pocieszająca jesteś, wiesz ? - spuściłem głowę. - Ja nie chcę umierać - udałem że płaczę.
- Ej.. - powiedziała i objęła mnie ramieniem. - Weź.. Kendall ci nic nie zrobi.. Jest zajęty gwałceniem twojej siostry.
- O__o żartujesz prawda ? -  od razu uniosłem głowę i spoważniałem.
- No pewnie że tak - zaśmiała się. - Kendall by jej krzywdy nie zrobił..
- No ja myślę... hmm...To co robimy ? - uśmiechnąłem się do niej. - Jedziemy do mnie czy do Ciebie? :)
- Na pewno Kendall pojechał do twojej siostry.. więc.. możemy do mnie :)
- Nie mam auta... Musimy złapać taksówkę... To chodź... - podszedłem bliżej ulicy i po chwili zatrzymała się jakaś taksówka.. Chwila i byliśmy na miejscu. - Dziękujemy - zapłaciłem gościowi i poszliśmy pod dom.
- Lucas.. - dziewczyna złapała mnie za rękę. - Ufasz mi?
- Emm... - zacząłem się drapać po głowie. - A o co chodzi ? - spojrzałem na nią.
- Pytam.. Ufasz mi? - uśmiechnęła się słodko.
- Ehh... No dobrze... - zastanowiłem się dość długą chwilę. - ...ufam ci...
- Zamknij oczy.. - zaśmiała się.
- Niee... W co się wpakowałem tym razem..? - zacząłem się śmiać razem z dziewczyną po czym zamknąłem oczy. - I... ? Co teraz? Oddasz mnie policji ? - zrobiłem wystraszoną minę.
- Pff.. - zaprowadziła mnie gdzieś. - Otwórz oczy.. - zrobiłem co mi kazała. - Bardzo cię lubię :)
- Tak się akurat składa, że ja ciebie też... - uśmiechnąłem się do niej - ...ale co kombinujesz hmm ? -złapałem ja delikatnie w pasie.
- Nic.. - zepchnęła moje ręce. - Pamiętaj.. Bardzo cię lubię.. - położyła mi rękę na klatce.
- Zapamiętam... - przytuliłem ją delikatnie i pocałowałem w główkę. - To co robimy ? :) - myślę, że z nią mógłbym robić wszystko... Tzn. bez skojarzeń ludzie... Twierdzi, że mnie lubi i to bardzo ^^ Lepiej się złożyć nie mogło :D
- Nie bądź na mnie zły, za to co zrobię.. - powiedziała i wepchnęła mnie do basenu. - Hahaha, popływaj sobie - zaczęła się głośno śmiać.
- Ejj !! Ale ja nie umiem pływać ! :O - zacząłem udawać, że się topię...Wiem podłe, haha ...
- Lucas !  - krzyknęła. - Weź się nie wygłupiaj ! - złapałem powietrze i wpłynąłem pod wodę. - Lucas !! - krzyknęła dziewczyna i wskoczyła do mnie. Wyciągnęła mnie na powietrze.
- Aż tak ci zależy ? - otworzyłem po chwili oczy patrząc na nią słodko.
- Debil ! - pochlapała mnie wodą i szybko pobiegła do domu. Oj.. Chyba ją wkurzyłem..
- Ehh... Angel.. - pozbierałem się szybko i pobiegłem do dziewczyny. No dobra... To był głupi pomysł... - Ang... - rozglądałem się po pomieszczeniach.
- Sia la la la.. - skakała sobie dziewczyna po schodach.. w samym.. staniku.. *___*
- Emmm.... Przeszkadzam ? - spojrzałem na nią... Była śliczna!  Tzn. nie, że z ciuchami nie jest... Ehh...  Dobra siedzę cicho...
- Nie gadam z tobą.. - powiedziała i rzuciła we mnie ubraniami. - Przebierz się.
- Przepraszam :/ - podszedłem do niej, patrząc w oczy. - To było głupie... Wiem..
- I tak cię kocham ^^ - zaśmiała się.
- Na.. na serio ? - uniosłem brew do góry, nadal patrząc w jej śliczne, brązowe oczy *__*
- A kto by cię nie kochał, słodziaku? - zapytała i złapała moją twarz w dłonie. - Jesteś super przyjacielem :)
- Yhym... No dobrze... :)  - przytuliłem ją mocno... Przyjacielem... Ehh... No, ale zawsze coś :)
- I jesteś jak większość facetów.. Przyjaźnią się z dziewczyną, aby potem z nią chodzić.. Pff..
- Ale dziewczyna by musiała się zgodzić - spojrzałem na nią słodko.
- Wiesz.. Ja nie jestem za tym.. Jak ktoś chce być przyjacielem, to niech będzie.. A jak chłopakiem, to po co się przyjaźni..? - ona to miała podejście.
- A może po prostu niektórzy nie mają odwagi spróbować i przyjaźnią się, żeby być blisko tej osoby - no teraz to strzeliłem filozofią...
- No to mnie zagiąłeś.. - zaśmiała się. - Dla mnie przyjaźń to coś ważnego.. Raz już byłam w poważnym związku.. Moja BYŁA mnie zostawiła..
- Ee... Okeeej..? Nie... No ja nic nie mam do tego.. - kurde  ! na serio Lucas ?!  Na serio ?! Boże dlaczego mnie tak nienawidzisz !? A nie czekaj... Jednak wiem dlaczego... :(
- Oj weź Luki.. - szturchnęła mnie. - Weź nie smuć..
- Ehem... No dobra... Masz może piwo ?  - ta upije się bo jestem idiotą !
- Mam wódkę - zaśmiała się.
- Może być...  - wzruszyłem ramionami. - Albo nie... Nie będę pić...
- Co się dzieje? - zapytała. - Mi możesz powiedzieć..
- Nic... czemu? - spojrzałem na nią... Nie mówcie mi, że się w niej zakochałem ?! Nie ! Zacząłem się drzeć w duchu jak opętany.
- Lucas.. - spojrzała na mnie. - Ty się zakochałeś.. :) - uśmiechnęła się. - Ojej.. :)
- C-co? Niee.. Nie zakochałem się... Ja tak mam... - ciągnąłem dalej. - Gdzie masz łazienkę ? - zacząłem się rozglądać.... Tak jest znajdę łazienkę i zwieję przez okno.... Chamskie.... Ok, nie zrobię tego..
- Nie wywiniesz się ! - złapała mnie za rękę. - Mów kto jest tą wybranką twego serduszka.. - zaśmiała się. Uff.. Dobrze, że nie pomyślała o sobie.
- Hahaha... Nie mam żadnej wybranki... Weź ja emmm... Jestem gejem - chwila... Co ja powiedziałem !? O__o 
- Oł.. - powiedziała i puściła moją rękę. - No cóż.. Muszę trzymać Kendalla z dala od ciebie.. - zaśmiała się sztucznie.

Z perspektywy Angel

Gej?! Serio?! Gej?! Nie no.. To nie może być prawda nooo :( Ja.. Ja go bardzo lubię.. Nawet za bardzo.. Ehh.. Boże.. Głupi ! Głupi człowiek !
- No tak... Heheh... Kendall nie jest w moim guście sorki... Nie pociąga mnie... - zaśmiał się sztucznie i zaczął coś do siebie mamrotać pod nosem..
- Heh, spoko.. - powiedziałam i wzięła bluzkę z krzesła. - Raczej powinieneś wracaj już do domu.. - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem.
- Taa... To do zobaczenia ? :) - przytulił mnie delikatnie.
- Cześć.. - powiedziałam i poczułam, że zaraz się rozpłaczę.. To nie może być do cholery prawda !! - Ehh.. Wpadło mi coś do oka.. - powiedziałam i wzięłam chusteczkę. - Kurcze..
- :/ a tak na prawdę ? - spojrzał na mnie.
- Nic się nie stało, jeśli o to chodzi.. - a po mam ci powiedzieć !? Kocham cię, a ty jesteś gejem?! No chyba nie..
- Eh... No dobrze... - uśmiechnął się i wyszedł z domu.
Usiadłam na schodach i zaczęłam płakać.. Taaa.. Fajnie jest kłamać.. Po co ja mu powiedziałam, że jestem lesbą?! Ehhh.. Co za człek ze mnie..

***************
Mam do was prośbę: Jeśli mielibyście jakieś pytani, uwaga, prośby do nas/do bloga to piszcie :)
Trzymajcie się

 Lili & Angel <3

11 komentarzy:

  1. http://swagger-jagger-and-big-time-rush.blogspot.com/ świetny słuchaj nie ma To nowy adrees bloga zamias Cher-lloyd-and-big-time-rush.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuuu widzę , że coś iskrzy między Kendallem a Lil :) . Ale Lucas gejem o_0 . Zatkało mnie xD . Czekam nn :) Buziaczki ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja cię zabije ! Lucas jest gejem> ? To nie prawda !! Kłamczynio ty ! ;> Czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uuu..no to wypalił niezłe kłamstwo ^ ^ Ale cóż chłopak się speszył więc xD I ona na serio jest lesbą?! o.O wow...dobra..rozdział genialny jest ^ ^ Czekam nn :*
    Ps. zapraszam was do mojego nowego bloga takze o btr ^ ^ http://story-of-love-and-pain.blogspot.com/ mam nadzieję że wpadniecie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahahahahhahaha co za debile xD Ona Lesbijka, on gej xD Tylko tego mi tu brakowało, hahahahhahaha xD I oby Lil się za długo nie fochała ;p Cuuudo *u* Czekam na kolejną notkę :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Gejem?!A tak serio Luki to może nie tyle gejem co debilem -,- Kiedy ty się przyznasz żeś hetero? Ohhh...A dalsze losy naszego Kenda i Lil?! Czekam na nn
    Majka ;***

    OdpowiedzUsuń
  7. Geje?? Lesbijki?? Się porobiło :O No to teraz naprawiajcie szybko i czekam nn :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezuniu, jak ja kocham to opowiadanie! <33 OMFG o___O Lukas i Ang! Co wy odpierdzielacie?! Kendizzzle, nie załamuj się :( Ja bardzo chętnie bym się z tobą zadała, ale wiem, że nie o mnie ci chodzi ;) Niech Lilka przejrzy na oczy, co?? I Ang i Lukas i Kendall też. WSZYSCY niech przejrzą na oczy!! Za dużo kłamstw i tajemnic.. Mówi się, że tajemniczość dodaje magii. Jeśli to prawda, to wasze opowiadanie jest już silniejsze od całego Hogward'u!! xD Czekam na kolejny zarąbisty rozdział ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. uuu, gej!
    jestem tak zajarana rozdziałem, że nie ogarniam rzeczywistości.
    czekam na następny :>
    xoxo M.

    OdpowiedzUsuń
  10. Spoczko blog ;)
    Gej? Ludzie zrobią wszystko żeby się wywinąć :/

    czekam nn:***

    PS wpadnijcie na mój blog:
    btr-friends.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Lucas powinien STANĄĆ na wysokości zadania, a nie uciekać się do kłamstwa, które ma KRÓTKIE nogi. Po poprzednim zdaniu ludzie ze skojarzeniami powinni się domyślić, co mam na myśli :>! Oby Angel nie miała ZA DUŻYCH ... wymogów ;*

    OdpowiedzUsuń

Czytasz... Komentuj :) Na pewno się zrewanżuję ^^