piątek, 29 marca 2013

Rozdział X

Z perspektywy Lucasa

- Czyli wszystko jasne tak ? - Lil oblukała wszystkich wzrokiem. 
- Tak jest kapitanie... - założyli kominiarki. 
- Ale nie tak... - zaśmiała się z nich.  - Zdejmijcie to... 
- Ale rozpoznają nas inaczej !- zdenerwował się Patryk.
- Słuchajcie... Nie możemy założyć kominiarek... To od razu przyciągnie uwagę, a potrzebujemy czasu, żeby się zaszyć... i nie wzbudzić podejrzeń ludzi... - wszystko im wytłumaczyłem.
- Czyli co ? Lepiej będzie jeśli będą wiedzieli jak naprawdę wyglądamy tak ?! - oburzył się Kuba.
- Kubusiu... zamilcz - uśmiechnęła się słodko Lil i rzuciła każdemu maskę.
- C-co to jest ?! - przerazili się wszyscy.
- A to jest taki prezent przed gwiazdkowy - uśmiechnęła się moja siostra.
- Te maski zmieniają wam tożsamość... Nikt się nie domyśla że pod nimi skrywa się zupełnie ktoś inny..
- Uuu... sprytne - Oskar założył swoją maskę. - I jak wyglądam ? - wszyscy momentalnie wybuchnęli śmiechem. - No co ? 
- Nie nic... jest pięknie - blondynka pogłaskała go po włoskach, a po chwili wytarła się w jego marynarkę.

Z perspektywy Angel

- Kendall masz wszystko?! - krzyknęłam, zbierając się.
- No mam kamizelki, granaty, pistolety, kominiarki.. - wymienił Schmidt.
- Chyba wystarczy nam, nie? - zaśmiałam się.
- W aucie mam jeszcze wiele innych rzeczy.
- .. nie chce wiedzieć jakich.
- Bez skojarzeń mi tu ! Ja jestem porządnym człowiekiem !
- Yhyym.. A pornosy kto kupuje, hmm? - uśmiechnęłam się.
- Szczegół..
- Dobra.. - powiedziałam. - Zanieś to do auta, a ja jeszcze muszę napisać do Lucasa..
- Tylko mu nie mów co dziś będziemy robić.. - powiedział chłopak i wyszedł.
                Pff.. Kendall myśli, że jestem takie małe dziecko.. Przecież wiem, że nikomu nie mogę powiedzieć czym się zajmuje.. A szkoda.. Czasami bardzo pragnę być z kimś szczera.. A nie mogę.. Napisałam do Lucasa:

„Kocham cię.. I tęsknie strasznie.. Spotkamy się jutro? Dziś nie miałam czasu.. Przepraszam, że nie odebrała od ciebie telefonu.. 
Angel”

                Nadal nie wierzyłam w to, że taki cudowny chłopak jakim jest Lucas chce się spotykać z taką mną.. Dobrze, że nie wiem kim tak naprawdę jestem.. Zabijam ludzi, jestem człowiekiem bez serca.. Tak na mnie mówią.. Przyzwyczaiłam się. Zazwyczaj udaje, nie mogę pokazać jaka jestem naprawdę, bo wtedy by mnie zniszczyli.. W głębi duszy nie jestem zła, mam dobre serce..
- Angel chodź !! - krzyknął na mnie Kendall.
- No idę.. - powiedziałam i wyszłam na dwór. - Czego? - zapytałam i zaczęłam się oglądać za Kendallem, nagle kto złapał mnie za rękę i rzucił na ziemię.
- Orientuj się - zaczął się śmiać.
- No właśnie Kendall.. Orient - powiedział i podcięłam go.
- Pff okropna jesteś - powiedział, położył się na mnie i złapał za nadgarstki.
- I co..? Zgwałcisz mnie..? - zaśmiałam się.
- No zastanowię się.. - powiedział i zaczął mnie łaskotać.
- Nie !! Kendall !! Hahhahaahha !! Błagam cię !! Hahahhahaha, wiesz że mam łaskotki ! - zaczęłam się rzucać i śmiać jak opętana. Taa.. Taka tam ja.

Z perspektywy Lucasa

Kiedy wszyscy założyli maski przyszedł czas na mnie i Lil. Blondynka w jednej chwili stała się swoim zupełnym przeciwieństwem. Opalona cera.. Ciemne brązowe włosy i ciemnobrązowe oczy...
Natomiast ja... Wcieliłem się w wysokiego blondyna o jasnej cerze
- I jak ? - stanąłem obok siostry, która momentalnie zaczęła piszczeć. - Źle jest ?
- Niee.. - pokręcił przecząco głową.
- Tylko...
- Tylko... Mam słabość do blondynów... - zaczęła się bujać.
- O-keeej....? - odsunąłem się od niej i zacząłem śmiać.  - Wszyscy znają swoje pozycje ?
- Taaa... - spakowali broń w tylniej kieszenie. Nie potrzeba nam jakiejś specjalnej broni... Po prostu trzeba umieć ją dobrze wykorzystać... Cała filozofia...
- O jednym nie pomyśleliśmy.. - spojrzała na mnie Lil.  - Nie mamy aut geniusze... - strzeliła facepalma.
- O to się nie martwcie... Ściągnęliśmy nasze maszyny z Polski - Kuba kilka razy uniósł brwi uśmiechając się co chwile.

Z perspektywy Kendalla

                Ubraliśmy czarne stroje, Ang ubrała blond perułkę i wsiedliśmy do samochodu.
- No to teraz pod bank – powiedziałem.
- Sie wie – dziewczyna usiadła za kierownicą i zaraz czekaliśmy aż pojawią się nasi kryminaliści.
- Serio się nie boisz? – zapytałem.
- A czego ja mam się bać? – zapytała. – Jak mnie postrzelą to dostanę chorobowe – zaśmiała się.
- Pytam poważnie..
- Ehh Kendall.. – spojrzała na mnie. – Pewnie że się boję..
- Ja też.. To co Amy? Będzie ok.? – zapytałem.
- Tak jest Franek – zaśmiała się. Na każdej akcji było tak, że mówiliśmy do siebie inaczej, tak dla niepoznaki.
                Teraz tylko czekać aż się pokażą.. Już nie mogę się doczekać... Na pewno będzie ciekawie.. Nareszcie sie rozerwiemy ihihihih ...... coś mi odwala.. Chyba za dużo wypiłem... wody. 

Z perspektywy Lucasa

- Macie moje auto ?! - blondynce zabłysły oczy.
- O nie...  - zajęczałem.
- No co ?  - spojrzała na mnie siostra.
- Znowu się zaczyna... - spuściłem głowę.
- Przestań... Najwidoczniej taki los - Lil wzruszyła ramionami.
- Ale Angel...
- To ta dziewczyna, tak ? - zapytali wszyscy równocześnie... - Lilka podbuduj go jakoś psychicznie..
- C-co? Dlaczego ja ? - jęknęła.
- Bo jesteś jego siostrą...
- Ehhh... No dobrze...
- A Kendall ? Nie zależy ci na nim ? - spojrzałem na nią.
- Przecież wiesz, że  zależy... Ale nie mamy za bardzo wyjścia... Rodziny się nie zostawia... - wszyscy wymieniliśmy się spojrzeniami.
- Ehh... To jak... gotowi ? - i ruszyliśmy w stronę wyjścia...Lila wsiadła do swojego dawnego auta,  to taki jej skarb. Ja natomiast przywitałem się z moim Ferrari już zapomniałem jak to jest siedzieć za kierownicą takiej maszyny... Od zawsze kochałem ryzyko... i szybką jazdę... Zupełnie jak moja siostra.. Taka nasza wspólna pasja. W końcu wszyscy zajęli swoje pozycje i ruszyliśmy do celu.
- Wszystko w porządku ? - zapytałem siostrę przez radyjko... Mieliśmy ustawioną własną częstotliwość. 
- Tak.. z Tobą też ? 
- Powiedzmy... i nie zasuwaj tak tracę cię z widoku - zaśmiałem się i zacząłem za nią rozglądać, była daleko z przodu.
- Przepraszam.. Po prostu, dawno nie jeździłam.. - też zaczęła się śmiać.
- No dobrze... ale mi się  nie zabij... - przyśpieszyłem i po chwili znajdowałem się za nią.
- I kto to mówi... - przyśpieszyła i znowu znajdowała się daleko z przodu. Spojrzałem na licznik wskazywał 340h/km to znaczy, że ona musiała jechać ... O jezu... Wariatka... W końcu dotarłem na miejsce i czekaliśmy tylko na resztę.

Z perspektywy Angel

                Spojrzałam na zegarek – 10:13 pm. No kurcze ! Gdzie oni są?! Ehh.. Głowa mnie już boli od grania na telefonie.
- Nie odpisuje mi palant ! – rzuciłam telefon Kendalla na tylne siedzenie.
- Oj weź.. Jesteście razem jeden dzień, a ty już problemy robisz..
- Tak, bo taka jestem ! – krzyknęłam.
- To musisz się uspokoić, bo spłoszysz chłopaka.. 
- Pff..
- Patrz.. – pokazał mi na podjeżdżające samochody. – To oni, nie?
- Pewnie tak.. – powiedziałam wpatrując się w nich.
- No trochę ich jest.. – powiedział blondyn.
- Pff.. Damy radę.. Nie takie szajki się rozwalało, kochany.. – zaśmiałam się.
- Tak wiem Amy.. Tak wiem.. – uśmiechnął się i spojrzał na mnie.
- To.. co robimy? - zapytałam nadal wpatrując się w auta.
- Może tak.. - wyszeptał mi na ucho wszystko co wymyślił.
- Hmmm.. To nie jest głupi pomysł.. Tylko żeby cię nie złapali..
- Ty się o mnie boisz? - zaśmiał się.
- O kogoś muszę..

Z perspektywy Lucasa

                Wysiadłem z auta razem z Lil i skierowaliśmy się do banku. Hmm... Nie wzbudzać podejrzeń i zyskać na czasie... czyli jak zawsze... Podeszliśmy do okienka.
- Słucham ? - spojrzała na nas starsza kobieta. - W czym mogę pomóc ? - zapytała.
- Właściwie to ... - wyciągnąłem po woli broń.
- Chcielibyśmy dokonać wyciągu z naszego konta - Lila położyła nasze fałszywe dokumenty.
- No dobrze... - kobieta zaczęła się nam dokładnie przyglądać.

Z perspektywy Kendalla

- No to idę.. – powiedziałem.
- Nie ! Czekaj ! Ja jestem mniejsza, zwinniejsza..
- Nie dam ci tam iść..
- Sama decyduje o tym co będę robiła.. – założyła kominiarkę na twarz i wyskoczyła z samochodu.. Boże co za wariatka.. Zobaczyłem jak wchodzi do banku.. No nie mogę jej zostawić tak samej ! Zaraz pobiegłem za nią i zauważyłem jak trzyma broń przy plecach chłopaka.
- Siostra... – szepnął chłopak.
- Emm... Co jest ? – zapytała dziewczyna.
- Możesz we mnie nie celować ? 
- Nie celuję w cie-bie... - obejrzeli się równo za siebie.
- Ku ku - powiedziała Ang i przystawiła pistolet do głowy chłopaka.
- Amy nie rób głupstw ! - krzyknąłem.
Nagle rozeszła się panika po całym pomieszczeniu... Ludzie poukładali się równo na ziemi...
- Masz problem ? - wtrąciła się dziewczyna.
- Tyy.. Nie prowokuj jej, ja chcę żyć - spojrzał na Ang chłopak
- Dla kogo pracujesz ? – zapytała brunetka
- Nie musisz wiedzieć - zaśmiała się Angel.
- Amy !! - krzyknąłem.
- Zamknij się ! - powiedziała i przyłożyła parce w łeb pistoletem.
- No to teraz tylko ich związać i spadamy..
- Nie taki był plan.. Musimy ich tu wykończyć..
- Nie interesuje mnie to.. - związaliśmy ich szybko, wrzuciliśmy do bagażnika i pojechaliśmy do starego magazynu.. O tej porze nikogo tu nie będzie.. Przywiązaliśmy parkę do krzeseł i czekaliśmy jak się obudzą.

8 komentarzy:

  1. JEZU.
    NIE WIEM CO MYŚLEĆ. A DOPIERO CO PISAĆ.
    JEZU.
    PISZĘ CAPS LOCKIEM, JAK JAKIEŚ DZIECKO SPECJALNEJ TROSKI.
    JEZU.
    NIECH WSZYSCY SIĘ OGARNĄ, BO JA NIE POTRAFIĘ.
    xoxo M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczęśliwi, zakochani i ...zamordowani?! Ej! To nie tak ma być! Yhhh -,- Ratujcie się! Kend-zboczeniec i "Amy" wkraczają do akcji :)
    Majka ;***********

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ty tak możesz małpo ty ?! Grr wnerwiona jestem na ciebie ! Ukochani chcą siebie zabić nie wiedząc o tym? Wnerwiasz mnie powoli ! Oby na prawde sobie nic nie zrobili. Martwie się i z niecierpliwością czekam na nn ;*

    (Ps.U mnie nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O Boże ! Oni się nie pozabijają prawda ? Przejmuję się tym xD Nie no rozdział odjazdowy :) Czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow O.O Ale się dzieje O.O Normalnie...wow o.O Nwm co powiedzieć, bo to jest Zajebiste ^ ^ I ja bardzo lubię takie scenki *.* Mrr...:D Czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Szok i aż nie wiadomo co napisać... oni zabiją swoje miłości!!! Nie wolno wam!!! Mam nadzieje ze żadnych głupstw nie zrobią... to takie strasznie!
    Czekam niecierpliwie na nn :***

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak mnie postrzelą to dostanę chorobowe :) rozbroiło mnie to :) Ale... co dalej, co dalej, co dalej, co dalej?????????????????????????????????????????????? Ciri

    OdpowiedzUsuń

Czytasz... Komentuj :) Na pewno się zrewanżuję ^^