http://itsprettyyoungthings.blogspot.com/
http://mojatotalnaporazka.blogspot.com/
****************
Z perspektywy Lili
- Już są !! - wrzasnęłam biegnąc do drzwi.
- No ał... - złapał się za ramię mój brat którego niechcący walnęłam mocno z łokcia.
- Sorry ! - otworzyłam drzwi wejściowe i się wyszczerzyłam. - Witam z powrotem.
- Siema kochanie - powiedział Kendall i delikatnie mnie pocałował.
- Aha.. - powiedziała cicho Angelika.
- Chodź Kendall - szepnęłam do blondyna i pociągnęłam za sobą do góry .
- No idę, idę.. - zaśmiał sie blondyn.
- Angel... - podszedł do nas Lucas. - Chciałem z Tobą coś wyjaśnić - spojrzał dziewczynie w oczy.
- No idę, idę.. - zaśmiał sie blondyn.
- Angel... - podszedł do nas Lucas. - Chciałem z Tobą coś wyjaśnić - spojrzał dziewczynie w oczy.
- Nie ma co wyjaśniać Lucas.. Ja wszystko rozumiem.. Jesteś gejem.. - powiedziała cicho. - Jakoś nie robi na mnie to wrażenia..
Z perspektywy Lucasa
- No właśnie... nie jestem... - spojrzałem na nią.
- Przepraszam.. co? - zapytała brunetka.
- Nie jestem gejem.... Powiedziałem tak tylko dlatego,
że.... Eh... Nie wiem dlaczego tak powiedziałem... Jestem idiotą... Po
prostu... Powiedziałaś, że jesteś lesbijką.. Poczułem się jak ostatni idiota..
- Nie jestem.. - powiedziała cicho brunetka. - Powiedziałam
tak tylko, bo się boję..
- Wiem... Kendall mi powiedział.... Nie zrobię ci
krzywdy... Gdybym chciał to już dawno bym to zrobił...-złapałem jej twarz w
dłonie.
- I tak się boję.. - powiedziała i spojrzała mi w oczy. -
Nawet nie wiesz co ja przeżyłam.. - oczy jej się zaszkliły.
- :( Możesz się wystraszyć tego co powiem... ale zakochałem
się w Tobie - pogłaskałem ją po policzku.
- Może się zdziwisz, ale ja w tobie też.. - uśmiechnęła się
lekko.
- Mogę cię pocałować
? - przybliżyłem się do niej powoli.
- Yhyym.. - mruknęła.
Spojrzałem jeszcze raz w jej
śliczne oczy i pocałowałem delikatnie tuląc do siebie mocno. Angel zamknęła
oczy.. Liczyliśmy się tylko my.. Nikt więcej.. Najważniejsze, że mi wybaczyła. W
końcu poczułem, że ktoś jest przy mnie... że nie jestem sam... Mógłbym teraz
zatrzymać czas i napawać się tą chwilą w nieskończoność... Nigdy nie wypuścić
jej z ramion... Mieć ją przy sobie na zawsze... Tak bardzo mi na niej zależy,
chcę żeby o tym wiedziała...
Gdy oderwaliśmy się od siebie,
dziewczyna mocno się we mnie wtuliła.. Była taka bezbronna.. Nie wiem jak ktoś
mógł zrobić jej krzywdę.. Nagle podniosła głowę i spojrzała mi w oczy.
- Kocham cię.. - wyszeptała.
Na te słowa od razu zrobiło mi
się cieplutko... Jeszcze nigdy nie czułem się w ten sposób...
- Też cię baaardzo kocham - uśmiechnąłem się do niej i mocno
przytuliłem.
- Tak ! - nagle usłyszałem swoją siostrę i spojrzałem w górę,
siedziała na schodach.
- Wynocha mała... - wysyczałem do niej.
- Oj weź.. Ona jest mądrzejsza niż my - zaśmiała się
brunetka.
- No tak.. - powiedział Kendall i przytulił Lil. - Bo my
jesteśmy szczerzy.
- I nie udajemy gejów i lesbijek.
- Już się nie czepiaj... - wywróciłem oczami tuląc Angel do
siebie.
- Chociaż wszystko się ułożyło - zaśmiał się Kendall.
- No właśnie nie do końca - dziewczyna spojrzała na blondyna
i powiedziała coś bezgłośnie.
- Co!? Nie ! - krzyknął Kendall.
- Właśnie tak.. - powiedziała smutna Ang.
- Znów to samo..
- O co chodzi ? - spojrzałem na nich trochę zmartwiony.
- Stało się coś ? - dopytywała również moja siostra.
- Nie.. Sprawy.. Ee.. Rodzinne - powiedziała brunetka.
- Właśnie - zaśmiał się Kendall.
- No dobrze... - uspokoiła się moja siostra, ale ja jakoś
nie...
- To.. kiedy? - zapytał Kendall.
- Jutro.. Dziś jeszcze mamy spokój - odpowiedziała
uśmiechnięta Angel.
- Taa.. No to dobrze :)
- Ale co ? - zapytałem.
- Ehh... Lucas nie musisz wszystkiego wiedzieć... - Lil poklepała mnie po plecach.
- Martwię się po prostu...
- Nie masz o co - uśmiechnęła się szeroko Ang i pocałowała
mnie delikatnie.
- No właśnie.. - Kendall złapał
Lil mocno w pasie. - Kochanie.. Mam pytanie..
- Co jest ? - Lil wtuliła się w Kendalla.
- Zostaniesz moją dziewczyną? - uśmiechnął się słodko.
- Jasne.
- Dziękuje !! - chłopak złapał Lil mocno w pasie.
- Nie ma za co - wtuliła się mocno w blondyna i chyba nie miała zamiaru za nic puścić.
- Mój skarbek - pocałował ją delikatnie w czoło. - Bardzo cię kocham.
- Ja Ciebie też.. - uwiesiła się mu na szyi. - To co robimy?- ziewnęła.
- Chyba musimy wracać, nie? - zapytał Kendall.
- Jasne.
- Dziękuje !! - chłopak złapał Lil mocno w pasie.
- Nie ma za co - wtuliła się mocno w blondyna i chyba nie miała zamiaru za nic puścić.
- Mój skarbek - pocałował ją delikatnie w czoło. - Bardzo cię kocham.
- Ja Ciebie też.. - uwiesiła się mu na szyi. - To co robimy?- ziewnęła.
- Chyba musimy wracać, nie? - zapytał Kendall.
- Ty możesz zostać.. Ja wrócę do domu.. - powiedziała Angel.
- A nie możecie obydwoje zostać ? - jęknęliśmy obydwoje z Lil
i od razu zrobiliśmy miny szczeniaczka jak na zawołanie.
- Ja zostanę na pewno - zaśmiał się Kendall i przytulił Lil
do siebie.
- A ja.. Nie wiem.. - powiedziała lekko wystraszona Ang.
- Spokojnie to duży dom pomieścimy się - zaśmiała się Lil. -
Mam uszykowane pokoje jak co - dodała po chwili.
- Dostaniecie własne pokoje... Dorzuciłbym lokaja gdybym go miał -
zacząłem się śmiać.
- Gdyby.. Lila się zgodziła.. jeśli się nie boi.. To spałbym
z nią.. w pokoju - powiedział Kendall.
- Chyba się nie zgodzę... mam zamiar być jeszcze czysta przez jakiś czas - zaśmiała się Lil.
- No dobrze - uśmiechnął się Kendall. - Jak sobie życzysz.
- Ja wolę nie ryzykować - zaśmiała się Angel.
- No dobrze - uśmiechnął się Kendall. - Jak sobie życzysz.
- Ja wolę nie ryzykować - zaśmiała się Angel.
- Ale Ja ci krzywdy nie zrobię kochanie - przytuliłem Ang. -
...ale jeśli nie chcesz to mam dla Ciebie już uszykowany inny pokój -
pocałowałem ją w główkę.
- Może.. będę odważniejsza niż Lila.. - zaśmiała się.
- Ja jestem odważna -,-
- Yhyym... i to ja boję się chodzić po ciemku ?
- No przepraszam że się tylu horrorów naoglądałam....
- westchnęła blondynka.
- Też się zdarza - zaśmiał się blondyn.
- Pffsz... Nie jestem jakąś boi dupą... - oburzyła się moja siostra i pociągnęła Kendalla za bluzę. - Śpisz ze mną...
- No to mi się podoba - blondyn poszedł posłusznie za Lil.
- Pffsz... Nie jestem jakąś boi dupą... - oburzyła się moja siostra i pociągnęła Kendalla za bluzę. - Śpisz ze mną...
- No to mi się podoba - blondyn poszedł posłusznie za Lil.
- Yhyym.. - powiedziała Ang i wtuliła się we mnie.
- To bierzemy kurs na mój pokój czy osobno ? - zabrałem Ang na
ręce.
- Z tobą.. - mruknęła Ang. - Śpię z tobą..
- Dobrze... - poszedłem na górę i położyłem brunetkę delikatnie
na łóżku okrywając kołdrą. Dziewczyna momentalnie usnęła.. Położyłem się obok
niej. Jeszcze przez dłuższą chwilę napawałem się jej widokiem.. Nie wierzę, że
jest tutaj ze mną... Odwzajemnia moje uczucia... Kocham ją całym sercem, chodź
znamy się te 2 dni i dla większości jest to głupie zauroczenie... dla mnie jest
to coś niesamowitego... Że właśnie ona wkroczyła do mojego życia... Wcześniej
było pełne gniewu, żalu, smutku i złości... Od momentu kiedy się poznaliśmy
wszystko przychodzi mi z łatwością. Nie mogę jej stracić... Długo jeszcze tak rozmyślałem, aż w końcu
przytuliłem się do Ang i oddałem w krainę Morfeusza.
Z perspektywy Kendalla
- Jesteś tego pewna? - zapytałem Lilę, siadając na łóżku.
- Przecież to tylko wspólne spanie... - uśmiechnęła się słodko.
- Pytam po prostu - zaśmiałem się.
- No chyba nic mi nie zrobisz nie? W razie czego i tak umiem
się obronić - ułożyła się delikatnie na łóżku.
- Tylko cię przytulę.. No i może pocałuje - położyłem się
obok niej.
- Morze jest głębokie i szerokie - wtuliła się we mnie mocno.
- Tak wiem skarbie - pocałowałem ją w główkę. Nie mogę
uwierzyć w moje szczęście.. Mam dziewczynę.. Najcudowniejszą pod słońcem..
Kocham ją, a ona kocha mnie.. To było najlepsze co mógł mi Bóg teraz dać.. Wiem, że może nie zasłużyłem i mogę ją zranić, ale jestem szczęśliwi, że na razie nam się układa. Chce ją mieć na zawsze.. Oddałbym za nią nawet życie.. Tak bardzo ją kocham.
- Dobranoc Kend - pocałowała mnie delikatnie i mocno
przytuliła.
- Dobranoc piękna.. - powiedziałem i zacząłem nucić.. Lila
usnęła bardzo szybko, a ja.. Wpatrywałem się w jej śliczną buzię.. Że ona mnie
chciała.. Heh, nie zrozumiem kobiet.. Ale mam na reszcie szczęście. Zamknąłem
oczy i zasnąłem.
*Następnego dnia*
Z perspektywy Lil
Nie mogłam zbytnio spać... Obudził mnie senny koszmar... Naprawdę
się przeraziłam... co wykluczało spokojny sen. Resztę nocy spędziłam leżąc
wgapiona w Kendalla. Naprawdę jestem szczęśliwa, że jest przy mnie.. Nie rozumiem
dlaczego nie miał wcześniej dziewczyny.. Dla mnie jest niesamowity z pewnością
każda by go chciała, po prostu on tego nie dostrzega.... Eh... ale z drugiej
strony jest teraz przy mnie.... Co mnie bardzo cieszy...
Zmęczona bezsensownym leżeniem
postanowiłam się przewietrzyć. Założyłam luźne ciuchy i
wymknęłam się jakoś z pokoju. Zeszłam na dół i zauważyłam Angel.. Siedziała na kanapie i przeglądała jakieś papiery.
- Cześć - szepnęłam do dziewczyny. - Nie śpisz ? - spojrzałam na
nią trochę zdziwiona.
- Nie mogę spać.. - powiedziała i schowała kartki do
torebki. - A ty?
- Nie śpię już ładnych parę godzin - przetarłam delikatnie
oczy. - Co tam masz ? - podeszłam do niej.
- Nic ważnego.. -
uśmiechnęła się. - Raczej będę musiała się już zbierać.. - spojrzała na
zegarek. - Choć jest dopiero 5 rano.
- Poczekaj, aż Lucas się obudzi.. Heh... Nie daruje ci jak
uciekniesz bez pożegnania - zaśmiałam się i usiadłam obok niej.
- Dobrze.. - powiedziała cicho. Była czym zmartwiona,
widziałam to po niej..
- Stało się coś ? Mi możesz powiedzieć... Nie bój się nie
wygadam nikomu - uśmiechnęłam się delikatnie.
- Sprawy rodzinne.. Przeszłość.. I inne rzeczy.. Nic ważnego
- uśmiechnęła się sztucznie.
- Ok.... Nie będę cię męczyć... - skierowałam się do kuchni. -
Chcesz może coś do picia ? - zaczęłam sięgać po szklanki.
- Nie.. Dzięki.. - pomyślała chwilę. - Może wodę.. Jestem na
diecie jak na razie..
- Żartujesz ? Jesteś taka chuda, że zaraz znikniesz -
spojrzałam na nią. - Już cię prawię nie widzę - zaśmiałam się po chwili.
- Pff.. - zaczęła kręcić oczami.
- Taka prawda - podałam dziewczynie szklankę wody. - Nie wiem z
czego chcesz się odchudzać, ale twoja sprawa - uśmiechnęłam się.
- To tylko zakład Lila.. Tylko zakład - napiła się łyka i
odstawiła szklankę.
- I dlatego ja się z nikim nie zakładam - wróciłam do
kuchni i wyciągnęłam z lodówki kartonik mleka po czym zaczęłam pić centralnie z
niego.
- Taaa.. I mądra jesteś.. - zaśmiała się.
- Wiem - wytarłam się w rękaw. - Macie jakieś plany na
dzisiaj ?
- Hmm.. Mamy.. Musimy jechać do Ma.. do rodziny.. -
uśmiechnęła się dziewczyna.
- Rodzina maaa... - zanuciłam i po chwili zaczęłam się śmiać. -
Hmm... Fajnie brzmi - zaśmiałam się ponownie.
- No trochę - zaczęła śmiać się brunetka i zadzwonił jej
telefon. - Ehm.. Muszę odebrać..
- Spoko... - posłałam jej uśmiech i zaczęłam grzebać w
lodówce, jednak po chwili zamknęłam ją... - Ehh.. i po co ja tam zaglądam ? -
puknęłam się w głowę i ze śmiechem usiadłam na kanapie.
- Yhym.. No dobra.. Dziś.. No tak.. Spróbujemy.. Znów?!.. Nie no weźcie ! Nie lubię tego.. Dobra !.. Tak wiem.. Ehh.. No ok.. Bye - powiedziała dziewczyna i rzuciła telefonem o ścianę, ten
rozwalił się w kawałeczki. - Ugr.
- Oj przypominasz mi w tej chwili tego rozpieszczonego
paniczyka z nad przeciwka... Co jest ? - spojrzałam na nią zmartwiona, widać że
coś ją strasznie zdenerwowało... Nie bez powodu telefon wylądował na ziemi w
kawałeczkach...
- Zdenerwowałam się po prostu.. - powiedziała i spojrzała na
mnie. Jej oczy.. Wyrażały gniew, smutek, rozpacz. - Zazwyczaj jestem spokojna..
- Co się stało?! - szybko z mojego pokoju wyskoczył Kendall.
- Słyszałem jakby coś się rozwaliło !
- Angel powiedz co się dzieje ? - podeszłam do dziewczyny. -
Przecież widzę, że coś się stało... Mi możesz powiedzieć... - brnęłam dalej, a
dziewczyna coraz bardziej próbowała ukryć uczucia.
- Kendall.. - szepnęła i spojrzała na blondyna.
- Dobra.. cichutko.. - powiedział i przytulił brunetkę. -
Tylko nie płacz..
- Za późno.. - powiedziała, na jej policzkach pojawiły się
pojedyncze łzy.
- Damy sobie radę..
- Ej no.... Powie ktoś o co chodzi ?- spojrzałam na tą dwójkę
- Lila nic sie nie dzieje.. Po prostu ciocia nasz jest
chora.. Poważnie.. - blondyn próbował mnie uspokoić.
- Właśnie.. - powiedziała brunetka.
- Yhyym - mruknęłam. Jakoś im nie wierzę... Nie potrafią kłamać
i tyle.. Ale spoko nie chcą, niech nie mówią, też nie jestem z nimi szczera w
ogóle mnie nie znają. Pewnie gdyby o wszystkim wiedzieli całkiem inaczej by
mnie oceniali...
- Ludzie.. Wiecie która jest godzina ? - na dół zszedł Lucas
kompletnie zaspany.
- Wiemy.. - powiedział Kendall i puścił brunetkę.
- Dobrze że się obudziłeś.. Chciałam się pożegnać.. -
powiedziała i przytuliła się do Lucasa.
- Pożegnać ? Ale, że co ? Zostawiasz mnie ? - zasmucił się chłopak.
- Ona ma też swój dom baranie - zaśmiałam się z Lucasa, widząc
jego rozpacz w oczach.
- No przecież mówię - próbował się jakoś wyplątać.
- Okropny.. - powiedziała Ang i spojrzała na Lucasa
załzawionymi oczami.
- Wiecie ja też się będę zbierał.. - powiedział blondyn.
- Co? - od razu zwróciłam wzrok na Kendalla.
- Co się dzieje ? - Lucas przytulił mocniej dziewczynę.
- Musimy jechać do cioci.. - powiedział blondyn.
- Tyle.. Muszę ją zobaczyć.. - Ang spuściła głowę. Nie
potrafiła tak doskonale kłamać jak niektórzy.
- Musicie się zapisać na lekcję aktorstwa - zwróciłam się do
tej dwójki.
- O czym mówisz ? - zerknął na mnie Lucas.
- O niczym... Po prostu myślę na głos - wzruszyłam ramionami.
- No wiesz.. Niektórzy nie umieją kłamać - powiedziała
Angel.
- Dobra chodź już.. - Kendall złapał za rękę Ang, a zaraz
znikli nam za drzwiami.
- Wiesz może o co tu chodzi ? - zapytał mnie zmartwiony Lucas.
- Wiem tylko tyle że nie mówią całej prawdy...
- Czyli podobnie jak my..
- Ale patrz na to inaczej... My nie kłamiemy.. Po prostu
mijamy się z prawdą - wyszczerzyłam się
do niego.
- Na wszystko znajdziesz wymówkę, co nie ?
- Tak jakby..
Jak dobrze , że oni wszyscy są razem :) . Oby ta ciocia wracała szybko do zdrowia :) . Świetny jak zawsze :) Czekam nn :)
OdpowiedzUsuńDobraaaa są razem spoko. Ale co się stało że Angrl zepsuła telefon czekam na nn
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny jak zwykle z resztą. Co oni takiego ukrywają? Och Lucas i Angel :3 Jakie to słodkie było. Czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńten rozdział jest taki... tajemniczy!
OdpowiedzUsuńi wgl jaram się wszystkimi związkami *o*
czekam na następny rozdział :)
xoxo M.
Wreszcie są wszyscy razem *O* tylko co Angel i Kendall ukrywają... hymmm to trochę dziwne i podejrzane. Dowiem o co chodzi na pewno! xD
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :*
No rozdział jest super ^ ^ I taki...taki inny ^ ^ ale to w dobrym znaczeniu ^ ^ Czekam nn :*
OdpowiedzUsuńPs. zapraszam http://angiebtr.blogspot.com/2013/03/rozdzia-6.html :)